czwartek, 26 maja 2016

Wiosenny, słodko - ostry romans de la creme!

Czerwony i słodki - wyginając sylwetkę intryguje pełnią witamin, które skrywa pod skórą. Lubi przystawiać się do francuskiej cebuli - słynącej z pełnych krągłości i ostrego wnętrza, ale równie chętnie startuje do włoskiej czosnkowej. Z łatwością nawiązują wiosenno - letni romans, gdy tylko wyrośnie świeży tymianek i rozmaryn. Kminek domaga się udziału bez względu na porę roku. Komosa ryżowa (biała) może mieć chęć dołączyć, a na talerzu swoją pełnowartościową kroplę dorzuca francuski olej słonecznikowy - w roli przyzwoitki, rzecz jasna :-) Sól wskoczy do garnka gdzieś po drodze, prosto z Himalajów, różowa, by spotęgować wrażenie emocjonalnych uniesień. 

wtorek, 24 maja 2016

Produkty żywnościowe, które sprzyjają zachorowaniu na raka.

 Na stronie internetowej The American Institute for Cancer można przeczytać, że większości nowotworów można zapobiec, jak wynika z badań. Naukowcy szacują, że profilaktyka polegająca na prostych zmianach w obrębie codziennych nawyków żywieniowych może pomóc uniknąć ryzyka zachorowania w przypadku nawet 70% różnych nowotworów. Na podstawie dostępnych współcześnie badań do kategorii produktów najbardziej sprzyjających zachorowaniu na raka zalicza się: 

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Odświętność czy codzienność?

Po wielu latach poszukiwań własnej ścieżki kulinarnej Święta w mojej kuchni przestały różnić się od codzienności. Ziarna, warzywa, oleje roślinne i suszone owoce w zupełności wystarczą. Tym bardziej, że od początku mojej wegetariańskiej drogi pałam niechęcią do kulinarnych pomysłów, które nawiązują do mięsożernej przeszłości. Pasztety, kotlety, pulpety, brrr. Nie wspomnę o zestawianiu ich na jednym posiedzeniu przy stole z utwardzonymi tłuszczami, na których utarto czy upieczono niemiłosiernie dosładzane kremy, ciasta, ciasteczka. Przyznaję, że nawet pierogi wypchane kapustą i grzybami wydają mi się już przesadzone. Niejedne Święta rodzinne wryły mi się w pamięć rozregulowanym układem pokarmowym i siłą rzeczy, również nerwowym. Czy ktoś nie wie o czym mówię... ;-) Zatem bez tłuszczy utwardzonych, bez glutenu, bez dodatków w postaci cukrów prostych i soli kuchennej. Barszcz ugotowany z polskich buraków z dodatkiem polskiej bulwy selerowej i mieszanką przypraw: 

niedziela, 27 września 2015

Hipokamp, jakość jedzenia i problemy z pamięcią


Hipokamp jest jedną z wielu fascynujących struktur mózgowych. Ukryty głęboko pod korą mózgową przybiera kształt pałeczki rozszerzającej się ku zaokrąglonemu czubkowi. Neurony potrafią przybierać najrozmaitsze kształty. Zarówno pojedyncze komórki, jak i całe ich grupy. Hipokamp jest więc strukturą, którą tworzy duża grupa neuronów wyspecjalizowanych, m. in. w funkcji zapamiętywania i podtrzymywania rozmaitych treści. W każdej półkuli mózgowej znajduje się jeden hipokamp - oba są tak samo wyspecjalizowane. Upraszczając, to właśnie w tej mózgowej strukturze utrwalają się informacje, które pamiętamy na swój własny temat, które musimy pamiętać by sprawnie wykonywać wiele codziennych czynności oraz wszystko to, czego uczymy się w procesie edukacji. 

sobota, 8 sierpnia 2015

Jaglana ulga na upały

Organizm z dużym wysiłkiem znosi wysokie temperatury powietrza. Gdy towarzyszy im dodatkowo wysokie ciśnienie atmosferyczne, to osoby z problemami w obrębie układu krążenia są najbardziej narażone na ryzyko powikłań. W upalne dni warto ograniczać wysiłek fizyczny do minimum - z trudem przechodzi mi to przez gardło, ale muszę dodać, że wysiłkiem fizycznym jest także myślenie! Praca intelektualna pochłania ogromne ilości energii. Upał sprzyja też nasileniu wrogości i agresji. Warto za wszelką cenę unikać konfliktów. Wszystkie badania przestępczości na świecie potwierdzają związek między jej wzrostem, a wysoką temperaturą powietrza. 

W upalne dni wzrasta ilość zawałów i udarów. Nie warto jeść potraw ostrych, bo przyspieszają metabolizm komórkowy, który i tak w związku z temperaturą jest na granicy swoich możliwości. Potrawy zbyt kwaśne natomiast nasilają pracę gruczołów ślinowych, co przyczynia się do szybszej utraty wody przez organizm. Potrawy zbyt słodkie, a zwłaszcza dosładzane cukrami prostymi sprzyjają w upalne dni rozrostowi rozmaitych grzybów w organizmie - w tym w jamie ustnej, co może przyspieszyć procesy chorobowe, np. dziąseł. 

sobota, 1 sierpnia 2015

Polskie jadło może być wegańskie!


To przede wszystkim kasza gryczana niepalona i rzepak. Polska ma najlepszą grykę i rzepak na świecie i wystarczy uruchomić wyobraźnię, by zrobić z nich pierwszoligowe gwiazdy w kuchni. Warto pamiętać o tym, że gryka ma właściwości rozgrzewające organizm. Sprawdza się w każdą pogodę, ale służy najlepiej, gdy nie ma upałów i robi się chłodniej. Jest sycąca, czyli organizm trawi ją wolniej, niż inne produkty, co sprawia, że dłużej nie chce się jeść po już po niewielkiej porcji. W zestawieniu z dowolnie wybranym gatunkiem soczewicy oraz z polskimi pomidorami i czystym, tłoczonym na zimno olejem rzepakowym (dodanym dopiero na talerzu, gdy temperatura jedzenia spadnie poniżej 80C) stanowi prawdziwy skarb dla organizmu. O tym jednak powiem więcej innym razem. Jeszcze tylko odrobina soli himalajskiej i ulubionych przypraw (nie za dużo, żeby nie zdominować delikatności smaku kaszy). 
Dla wydobycia prawdziwie głębokiej i niepowtarzalnej jakości smakowej i zdrowotnej ziaren ma znaczenie sposób przygotowania. Zatem na doskonałej ceramicznej powłoce metodą absorpcji wody w proporcjach 1:2, na wolnym ogniu i pod przykryciem. Po kwadransie gotowe. Dzisiaj więc szybki obiad zanim wybiegnę na ulice Warszawy, by uczcić pamięć Rodaków, którzy za nią ginęli, choć wolałby, żeby w burzliwej historii polskiej stolicy nie było tych ofiar. 

P.S. Mój dzisiejszy felieton "Warszawa brzydka - Warszawa piękna" można przeczytać TUTAJ

P.S. Książkę "Kuchnia organiczna. Prosta, smaczna i zdrowa" można kupić TUTAJ


piątek, 24 lipca 2015

Placek jaglany na letnie upały

Chcąc wiedzieć z czym tak naprawdę jem placek jaglany sięgam po podstawowe informacje o jego głównym składniku. Mąka jaglana produkowana jest z prosa, a proso to ziarno, które wartością przewyższa pszenicę, żyto, orkisz (wszystkie wyeliminowane z Kuchni Organicznej w 2014 roku), które zawierają rozmaite alergeny, w tym gluten. Proso jest całkowicie wolne od glutenu. 

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Ciasteczka kakaowe na sprawną głowę

Proszek powstający z nasion owoców kakaowca jest najcenniejszym składnikiem wszystkich wyrobów czekoladowych. Niestety rzadko jest najważniejszym składnikiem. Najczęściej jest nim utwardzony olej palmowy (opisywany w składzie jako tłuszcz roślinny) i zabójca trzustki, czyli cukier prosty - najczęściej biały. Najbardziej popularne marki czekoladowe produkują nic nie warte, obciążające organizm produkty, których jedyną zaletą jest chwila słodkiego smaku na podniebieniu. W moich rankingach zwyciężają tylko te produkty, które w swoim składzie mają przynajmniej 80% kakao. Trafiłem nawet na czekoladę zapewniającą, że 99% składu to kakao. Niestety nie znalazłem jeszcze produktu, który nie zawierałby dodatku w postaci jakiegoś rodzaju cukru prostego. Nawet czekolady zachęcające, że są słodzone stevią nie dają gwarancji, ile stevii w cukrze, którym zostały dosłodzone. 

niedziela, 21 czerwca 2015

Serdelki po udarze i pączki neurologów

Pamiętam z okresu swoich pierwszych doświadczeń na oddziale neurologicznym starszą panią, która doznała rozległego udaru krwotocznego. Ponieważ udar był prawo-półkulowy, to kobieta zachowała zdolności językowe i mogła swobodnie komunikować się z otoczeniem. Niestety uszkodzenia w prawej półkuli skutkują zwykle poważnymi problemami w spostrzeganiu relacji przestrzennych, bo zostają zaburzone tzw. zdolności wzrokowo - przestrzenne. Oznacza to, że osoba może mieć poważne problemy w poruszaniu się w przestrzeni, np. gubić drogę i błądzić, doświadczać nagłej dezorientacji w przestrzeni, a także mieć inne trudności poznawcze. Badanie neuropsychologiczne, które przeprowadziłem potwierdzało te i kilka dodatkowych skutków udaru. 

niedziela, 26 kwietnia 2015

Duszenie, pichcenie

Uwielbiam dusić. Nie podduszać, ale bez skrupułów i zdecydowanym dociśnięciem pokrywki garnka dusić. Najlepiej na bardzo małym ogniu. Proporcje ziaren i wody powinny być zawsze 1 : 2, czyli na jedną porcję ziarna dwie takie same porcje wody. Duszenie to najlepsza metoda zatrzymania wszystkich wartościowych składników w warzywach. Ziarna natomiast całkowicie wchłoną wodę. W sezonie jesiennym i zimowym, a także jeszcze w pierwszych, chłodnych tygodniach wiosny w Kuchni Organicznej dominuje kasza gryczana niepalona (polska!!!) w rozmaitych konfiguracjach z innymi bezglutenowymi ziarnami oraz z warzywami. 

sobota, 21 lutego 2015

Bezglutenowe doświadczenie

Kuchnia Organiczna z założenia jest przestrzenią kulinarnych prób i błędów. To w istocie proces moich poszukiwań, w których punktem wyjścia nie jest smak, a to jak dany pomysł kulinarny wchodzi w interakcję z organizmem. Nie będąc specjalistą od technologii żywienia tudzież cudownych diet, przecieram ten szlak auto-wzlotami i auto-upadkami. Muszę więc przyznać, że do moich kulinarnych emocji dołącza zdecydowana niechęć do wszystkiego co zawiera gluten. 

piątek, 6 lutego 2015

Mung zimowo - cytrynowy

Fasolka mung to wdzięczne drobne, kokieteryjne ziarenka, które nie dają się przytłoczyć większymi składnikami i przyjemnie łechcą podniebienne rejony. Dlatego bez obaw zestawiam je w takich konfiguracjach, które na pierwszy rzut oka mogą nie zdradzać zawartości mung. Dzisiejszy obiad był więc zestawem fasolowo - warzywnym. Jeśli przygotowuję porcję dla dwóch osób, to potrzebuję taką oto ilość składników:

piątek, 23 stycznia 2015

Ogólnopolska Konferencja Terapii Zaburzeń Odżywiania - zaproszenie

Drodzy Państwo, mili Czytelnicy,
Wśród Was są osoby zarówno specjalizujące się w dobrym jedzeniu jak i osoby dodatkowo specjalizujące się w problematyce zaburzeń odżywiania. Konferencja organizowana w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom lekarzy, psychologów, terapeutów, innych specjalistów oraz każdego, kto zgłębia mechanizmy leżące u podstaw związku psychiki i mózgu z odżywianiem się. Z przyjemnością zapraszam na to wydarzenie, bo jest to wspaniała okazja do naukowego dialogu i wymiany doświadczeń. Klikając poniższe zdjęcie można przejść na stronę konferencji, by zobaczyć szczegóły dotyczące jej programu. 




niedziela, 11 stycznia 2015

Książka "Kuchnia organiczna. Prosta, smaczna i zdrowa."

Drodzy Państwo, mili Czytelnicy i Smakosze z przyjemnością zapraszam do mojej książki na stronie www.wolneebooki.pl Muszę przyznać, że w pierwszych tygodniach nowego roku moją kuchnię wypełniają zapachy porów, cebuli, czosnku, brukwi i rozmaitych odmian soczewicy... Dobrze, że wiatr za oknem silny ;-) 
Kłaniam się i zapraszam klikając poniższe zdjęcie.

https://wolneebooki.pl/book/view/64

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Ciasteczka noworoczne 2015

Słodko choć bez słodzenia
kruche, choć bez utwardzonego tłuszczu
i jeszcze bez glutenu, choć z mąki...
wegetariańskie, ale nie wegańskie
idealne do mocnej, białej herbaty!

Ciasteczka noworoczne w Kuchni Organicznej piecze się 35-40 min w temperaturze 180 C. 
Składniki dość bogate, ale raz w roku można zaszaleć i zrobić sobie przyjemność...

środa, 26 listopada 2014

Chleb jesienny bezglutenowy i ciecierzyca na jesienne słoty...

W moim jesiennym jedzeniu bez glutenu chlebek i warzywa na podniebieniu... 


Prosty, polski, amatorski, własny i smaczny. Trzy wolne od glutenu, zdrowe, organiczne mąki: gryczana biała, ziemniaczana i ryżowa. Ziarna lnu, olej ryżowy, odrobina drożdży kuchennych i woda!









środa, 1 października 2014

Kawa i stany lękowe...

W jednej z medycznych książek, które ostatnio czytałem napisane jest, że istnieje badanie, w którym wykazano, że spożycie dużej ilości kawy lub herbaty może stać się przyczyną przewlekłych stanów lękowych.
Mam w związku z tym refleksję.

niedziela, 23 marca 2014

Książka dostępna w wydanictwie Wolneebooki


https://wolneebooki.pl/book/view/64
 
 
Z przyjemnością zawiadamiam wszystkich chętnych Państwa, że książka "Kuchnia organiczna. Prosta, smaczna i zdrowa." jest dostępna także w wersji przystosowanej do czytników mobilnych. Co prawda jej warstwa graficzna w związku z tym różni się od tej w formacie pdf, ale dzięki temu jest bardziej dostosowana do indywidualnych potrzeb. Dużą zaletą dostępności książki za pośrednictwem wydawnictwa wolneebooki jest to, że można ją kupić bez konieczności rejestrowania się w witrynie i tworzenia własnego konta.
 
Zapraszam, bo z zaciekawieniem będę przyjmował Państwa opinie i żywię nadzieję, że książka stanie się przyjemnym pretekstem do dobrej interakcji kulinarnej - także na tym blogu, który jej towarzyszy.
 
Książkę można ściągnąć z jej wydawniczej strony klikając powyższe zdjęcie.

sobota, 15 marca 2014

Do czego potrzebna mi pszenica...

 
 
Doświadczam pierwszych, wyraźnie zauważalnych symptomów wyeliminowania z mojej kuchni glutenu! Jestem coraz bardziej za! Wszystko co umiem ugotować zaczynam modyfikować... Zatem to kolejny przykład tego, jak moje kulinarne propozycje i wskazówki zawarte w książce ewoluują... Poruszają się jak wydmy zmieniając kształt z upływem czasu... Dobrego weekendu wszystkim :-) Oczywiście wkrótce wrócę do tematu :-)

Książka i nowe doświadczenia

http://www.rw2010.pl/go.live.php/PL-H6/przegladaj/SMjQw/kuchnia-organiczna-prosta-smaczna-i-zdrowa.html?title=Kuchnia%20organiczna.%20Prosta,%20smaczna%20i%20zdrowa.&ref=30
 
 
Dostaję od Państwa maile z pytaniem jak kupić moją książkę. Dzieje się tak, mimo, że wystarczy kliknąć dowolne zdjęcie okładki książki na tym blogu, w tym powyższe, by znaleźć się na jej wydawniczej stronie. Z wiadomości, które dostaję wynika,  że wydawnictwo (RW2010), w którym zamieściłem nowe wydanie "Kuchni organicznej" nie daje wystarczająco przejrzystej informacji na koncie książki o sposobie jej pobrania. Rzeczywiście, nawet ja mam trudność, by na wydawniczej stronie książki doszukać się informacji (również po włożeniu książki do koszyka), że muszę najpierw zarejestrować się jako użytkownik wydawnictwa, by dopiero potem móc kupić książkę.  Sam, żeby ją tam opublikować musiałem zarejestrować się i utworzyć zwyczajne konto użytkownika. W związku z tym, także i ja jestem w sytuacji klienta, który dopiero orientuje się tak naprawdę czy pomysł na udostępnienie Państwu mojej książki za pośrednictwem tego wydawnictwa okaże się trafiony, czy raczej zatopiony...
 
Być może trzeba będzie poszukać nowego miejsca dla mojej książki. A może ktoś z moich Czytelników ma jakąś propozycję?  
 
 

środa, 5 lutego 2014

Stevia po polsku, czyli przepis ironiczny...

Przepis ironiczny na słodkość:
 
1. Na opakowaniu napisać nazwę stevia przez "v" lub przez "w" lub wykorzystać jej rdzeń łącząc w jakiś stevi- podobny lub dodać drugie słowo i stworzyć jakąś kombinację. Nie przejmować się zbytnio estetyką tego tworu, byle zachować rdzeń!



 
2. Na etykiecie tego opakowania w składzie produktu podać do wyboru:
- stevia rebaudiana
- glikozydy steviowe 
- stewiozydy
- rebaudiozydy A
- rebaudiozyd steviovy
- itp. byle kombinacje słów rebaudiozyd i stevia
- resztę składu podać zgodnie z nazwami obowiązującymi, np. maltodekstryna, maltodextrin, maltodekstroza lub inną w zależności od tego, który cukier prosty wybieramy jako główny składnik naszego produktu. 

wtorek, 29 października 2013

Jabłka na szarlotkę...

- Proszę Pani, które jabłka ma Pani najsłodsze? - pytam na targu.
- Lobo. Ile dać?
- A nie zrobi się kompot w piekarniku, bo to na szarlotkę? - zaczepiam pół żartem.
- Jak na szarlotkę to nie można lobo. Antonówka najlepsza - pani wyrzuca z powrotem do skrzynki nabrane wcześniej lobo i sięga po antonówkę.
- Antonówka to chyba kwaśna, a ja potrzebuję jak najsłodsze - próbuję ją powstrzymać. Pani jak gdyby niedosłyszała i nakłada nie zwracając na moje słowa uwagi. 

sobota, 10 sierpnia 2013

Cebulowo - zupowo...

Gdy upały dadzą spokój,
łzy wyciskam w każdym oku...
Nim zatęsknię za gorącem,
dam cebuli ostry koncert.











Najlepiej mocną, twardą, czerwoną lub złotą polską. Im ostrzejsza, tym lepsza. Cztery średnie kule mi wystarczą. Kroję tylko w ćwiartki. 

niedziela, 14 lipca 2013

Kuchnia organiczna - nowe, poszerzone i gotowe do druku wydanie...

Poprawiłem, rozszerzyłem, uzupełniłem. Nowe przepisy i przemyślenia. Efekt mojej kulinarnej pasji, krzątaniny z ochoty, konieczności i dbałości o przyszłość swoich trzewi. Takie zapiski kulinarne z perspektywy mieszczucha - psychologa - wegetarianina. Kilkadziesiąt umieszczonych w tej książce przepisów wypłynęło wprost z serca na talerz. Jest tam moje ulubione lekkie pieczenie, włoskie pichcenie i kolorowe, pełne zdrowego ziarna duszenie... 

Utopiona zagadka kulinarna...

Zgaduj zgadula,
piękna czy brzydula...
Nawet, gdy skosztujesz,
nie dowiesz się, co czujesz...

Czy wegetariańskie danie można utopić i jednocześnie podać na talerzu jako zgadywankę...? 



poniedziałek, 8 lipca 2013

Letnie ciasteczka orzechowe...

Wiem, piszę ostatnio rzadziej. Mam różne obowiązki psychologiczne. Przez ostatnie miesiące cykl wspaniałych zajęć wykładowych, ćwiczeniowych i warsztatowych z kreatywnymi, młodymi ludźmi. Przyszłymi liderami kultury... Odkrywają przepisy na życie w teatrze, literaturze, muzyce... Odkrywają składniki rodzinne, emocjonalne, motywacyjne, romantyczne... Cieszę się, że jako psycholog i jako człowiek mam wystarczająco wiele do przekazania, by już się tym dzielić... I tak między jednym a drugim spotkaniem z moimi utalentowanymi słuchaczami ze Szwecji, Litwy, Włoch i Polski powstają nowe przepisy... Tym razem na ciasteczka orzechowo-pomarańczowe...

sobota, 18 maja 2013

Polskie ziemniaki...

Mój gust "ziemniaczany" kształtowały lata dzieciństwa spędzone w Wielkopolsce. Gdy prawie dwadzieścia lat temu przeprowadziłem się na Mazowsze odkryłem, że ziemniaki w naszym kraju różnią się między sobą nie tylko nazwą hodowlaną... Próżno w centralnej, a tym bardziej wschodniej Polsce szukać "dobrych", w moim subiektywnym odczuciu, ziemniaków. Zauważyłem też, że postrzeganie ziemniaka u Mazowszan jest zupełnie inne, niż u Wielkopolan. Ilekroć słyszę  "wreszcie będziesz zadowolony, bo takie ładne żółte ziemniaki można tam dostać..." i biegnę pełen nadziei, to przeżywam rozczarowanie... Owszem, można nazwać polecane co rusz przez przyjaciół ziemniaki "żółtymi", ale co dla nich, a co dla mnie jest punktem odniesienia... 

sobota, 30 marca 2013

Zimowa Wielkanoc 2013...

I gdzie ta wiosna z zimą w konkury ruszająca...
Gdzie jej siła i urodzaj pąków pachnących...
Gdzie kolorów szukać, gdy śniegiem i wiatrem wciąż dmucha...
Co robić, czym siebie oszukać, by słońce mieć od ucha do ucha...


Zupę przyrządzę w ciepłym kolorze,
a cytrynowe słońce na wierzchu położę...
Skoro na niebie szaro i ciasno,
będę na talerzu mieć własne...

niedziela, 20 stycznia 2013

Chrupiące ciasteczka gari z sezamem

Cassava Gari to mąka, którą robi się ze zmielonych bulw manioku. Maniok to warzywo, które wygląda jak pasternak, ale jest  większe. Maniok jest bardzo popularny w Afryce i Ameryce Południowej oraz Środkowej. Pochodzi z Brazylii. Zawiera bardzo dużo, bo do 40 % skrobi, trochę cukru i trochę białka. Jest spożywany w różnej postaci - jako główne danie, ale także jako składnik deserów. Mąka gari świetnie nadaje się do kruchych ciasteczek. 

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Nowy Rok 2013

Z wdzięcznością i życzliwością dla wszystkich...


A chleb można upiec wg. przepisu wiosennego :-)

niedziela, 30 grudnia 2012

Mięsożerni vs niemięsożerni...

Uważam, że ludzi jedzących mięso i ludzi, którzy nie jedzą mięsa różni rzecz zasadnicza: ci pierwsi wypowiadają się o tych drugich przeważnie z perspektywy swojego jedynego kulinarnego doświadczenia, którym jest jedzenie mięsa. (Ludzi, którzy jedli mięso, przestali jeść mięso i znowu jedzą mięso nie biorę tu pod uwagę, bo to rzadkość i raczej przykład na mylne pojmowanie jedzenia bezmięsnego, skoro ponownie jedzą mięso). Mięsożerni zatem zostali nauczeni przez swoich rodziców jedzenia mięsa i tak robią, uważając to, za najlepsze dla swojego zdrowia. 

środa, 5 grudnia 2012

Myślenie o jedzeniu...

Czym jest myślenie o jedzeniu...? Zastanawiając się nad tym, przychodzi mi do głowy znaczenie tego słowa w naszym języku. Jest ono rzeczownikowe i czasownikowe jednocześnie. Można mówić "jedzenie" i mieć na myśli produkty jadalne, żywność, rzeczy nadające się do zjedzenia. Można też mówiąc "jedzenie" mieć na myśli sytuację jedzenia, w której jesteśmy w danym momencie. Myśleć "dobre jedzenie" może więc oznaczać, że żywność jest dobra, ale może jednocześnie oznaczać, że dobra jest także czynność jedzenia vel spożywania produktów jadalnych... 

poniedziałek, 19 listopada 2012

Na szare nastroje...

Gdy nastrój siada w listopadzie,
słodycz buraczków będzie w roladzie...

Nad głową chmury, w głowie nastrój bury,
A w piecu pyszności dla domu i dla gości...






Różne wersje jednego pomysłu często sprawdzają się zaskakując mnie ciekawą odmianą smaku. O wartości zdrowotnej zbliżonej lub czasami nawet lepszej. Tak dzieje się w przypadku rolady słonecznej z marchewką. Gdy zastąpię marchewkę utartymi, późnojesiennymi buraczkami, to uzyskam istne niebo w gębie. Słodycz bez dodatkowego cukru. Delikatność większą, niż aksamitna i wartość witaminową bezcenną. Przypominam zainteresowanym, że buraczki mają duże właściwości oczyszczania krwi. 

niedziela, 11 listopada 2012

Rolada słoneczna

Gdy za oknem brakuje słońca,
roladki żółte piekę bez końca...

Delikatne drożdżowe ciasto i soczysta marchew od rolników w najsłoneczniejszym duecie listopadowym. 
Do ciasta potrzebuję:
- pół kilograma (czasami więcej) mąki pszennej tortowej bezglutenowej lub tapioki;
- 300 - 400 ml płynu drożdżowego (1/4 małej kostki drożdży, szczypta cukru trzcinowego, woda źródlana);
- przyprawy: kurkuma, bazylia, oregano, estragon, sól himalajska lub atlantycka, czasami sól z Morza Martwego;
- 3 łyżki stołowe oleju ryżowego;

poniedziałek, 29 października 2012

Bakcylobij jesienny zielony

Na jesienne bakcyle, duszę w garnku zielone badyle...

Dla równowagi, do czerwonego bakcylobija jesiennego dołącza zielony. To potrawka o dość silnym działaniu antyseptycznym i podnoszącym odporność. Dodatkowo zawiera sporo dobrego błonnika, bo prosto z pasternaku. 

sobota, 27 października 2012

Chorujesz od tego, co jesz...


Najnowsze badania, o których dowiedziałem się wczoraj na konferencji naukowej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, której tematem była profilaktyka w udarze mózgu wskazują jednoznacznie, że: 
80 % wszystkich chorób układu krążenia, a także cukrzycy typu II ma swoje podłoże w złym jedzeniu;
50 % nowotworów istnieje dzięki złemu jedzeniu;

Ciąg dalszy jest tutaj

sobota, 20 października 2012

Bakcylobij jesienny czerwony...

To dopiero bomba na bakcyle. W tym roku w intensywnym doznaniu polskich warzyw z gruntu. Moim zdaniem, tylko jesienią warzywa z polskiej ziemi mają taką intensywność smaku i moc witaminową, że świetnie wspomagają organizm, gdy krążą pierwsze infekcje... A krążą już, krążą. 
Zatem zapraszam na weekendowe mocne doznanie warzywne...
Kto bakcyle w garnku bije, ten jesiennym słońcem żyje :-)


Składniki:

wtorek, 9 października 2012

Dyniowa polska jesień...

Gdy patrzę na dynię, to nie mogę nasycić się kolorystyką jej wnętrza. Gdy studiuję fakturę jej skórki, to dochodzę do wniosku, że jest jednym z tych tworów natury, które odkrywają przede mną ciągle coś nowego. Istny cud. Jadalny artyzm bez konieczności poprawiania czegokolwiek. Dynia jest taka jaka jest i już. Upiększanie jej byłoby dla mnie profanacją. Tradycyjnie od lat jesienią namiętnie gotuję zupę dyniową. Przepis mam sprawdzony w różnych już sytuacjach. Zadowala wegeterian i wegan. Gdy słyszę, że mięsożerni (i nie tylko) do zupy dyniowej dodają naszpikowany chemią i niezdrowym tłuszczem "serek topiony", to robi mi się... szkoda pięknej dyni. Taki serek, to prawdziwy zamach... Cóż, wielu żyje w błogiej nieświadomości smakowej - też mają prawo :-) Degustibus non disputantum, ale własny sisterent.

sobota, 6 października 2012

Naleśniki jesienne

Na spacer o jesiennej porze,
Naleśniki do kieszeni włożę.


Naleśniki należą do moich ulubionych potraw śniadaniowych. Żadne tam wymyślne francuskie okazy. Prawdziwe polskie, złote i rumiane. Tajemnicą naleśników jest jakość ich ciasta. Uważam, że każdy powinien sam znaleźć własne proporcje przygotowując ciasto. Trzeba je bowiem dostosować do ilości mających powstać naleśników i ulubionej grubości. Nie widzę powodu, by komuś wskazywać, że taka ilość mąki, a taka ilość mleka da naleśniki idealne. Myślę też, że każdy ma prawo do takiej grubości naleśnika, na jaką tylko ma ochotę. Smażąc naleśniki klasyczne zwracam więc uwagę na własne upodobania. 

sobota, 22 września 2012

Tea for two and two for tea


Rozgrzać się w chłodne jesienne wieczory. We dwoje,  we dwóch, we dwie... W filiżance, szklance, kubku...
Od uczciwie opłaconych ludzi. Z upraw ekologicznych, ze smakiem organicznie czystym...

sobota, 1 września 2012

Zielony początek...

Słodko, ostro i zielono,
w sałatce z gorgonzolą.



Sałata dębowa ma charakterystyczny, lekko pieprzowy smak i głęboko nasycony zielenią kolor. Świetnie wchodzi we współpracę ze swoją kuzynką sałatą zieloną zwyczajną. Obie doskonale równoważą zadziorny smak i kremową konsystencję lazurowej lub złotej gorgonzoli. 

wtorek, 21 sierpnia 2012

Pizza domowa i żelazowo- potasowa...

Tegoroczna pizza jest, podobnie jak zeszłoroczna, inspirowana neapolitańską. Od tamtejszych mistrzów pizzy wziąłem jej smak już na dobre. Żadna inna nie może się jej równać. Także ta, którą sam proponuję. A może przede wszystkim ta:-) W każdym razie po domowemu łaskoczę sobie kubki smakowe, by pobudzać wspomnienia. Staram się też ekologicznie, więc składniki mają odpowiednie etykiety. 

czwartek, 2 sierpnia 2012

Chłodnikiem być...

Gdy upał doskwiera, a czasu i siły mało, 
to można ochłodzić się letnią zupą białą... 

Lubię chłodnik, bo jest łatwy w przygotowaniu. Pozostawia także dużą przestrzeń dla wyobraźni. Zatem mój chłodnik ma wiele różnych wersji. 
Jeśli ktoś myśli, że gdy botwinka się skończyła, to o chłodniku nie może być już mowy, to myli się bardzo. Może na Litwie tak myślą, skąd chłodnik przyjechał... W Polsce każdy ma własną głowę i własną wersję na szczęście... Ja także :-)

sobota, 28 lipca 2012

Niedzielna audycja śniadaniowa, czyli tarta cukiniowa...

Cukinia jeden z moich ulubionych śniadaniowych składników! Startą na grube paski cukinię lub pokrojoną w krążki mogę "dorzucić" niemal do wszystkiego, co przyjdzie mi do głowy na śniadanie. Niedzielne poranki, a raczej przedpołudnia lubię leniwie spędzać słuchając dobrej audycji radiowej - przeważnie o sztuce. Powolne śniadanie jest zatem wskazane. Kawa obowiązkowa do towarzystwa. Latem żółte cukinie aż krzyczą z chęci zagrania głównej roli w dobrym posiłku. 

wtorek, 17 lipca 2012

Zielony Jazdów czyli kulinarne zaproszenie w nurcie relacyjnym...


"To jest impreza!" - Znalazł najwłaściwsze słowo Pan Cavallucci dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie. Ta impreza ma związek z jedzeniem. Do tego ekologicznym - stąd moje zainteresowanie.
Za jedzeniem stoi jednak coś więcej, niż ekologia, bo dodatkowo sztuka współczesna. Czy jednak będzie można zjeść nową wystawę na Zamku...? 

piątek, 6 lipca 2012

Herbata na upały...

Im bardziej upalnie, tym większe znaczenie ma ile i jakie płyny przyjmujemy. Przekonanie, że w upały schłodzone lodem napoje są pomocne należy do tzw. stereotypów. W praktyce napoje schłodzone bardziej szkodzą, niż pomagają, bo narażają nasz organizm na silne doznania wynikające z różnicy temperatur. Nie wspominając o napojach koloryzowanych i gazowanych czy przesłodzonych sokach. Wszystko to jedynie wzmaga pragnienie i wysiłek jaki organizm wkłada, by przetrwać w upalne dni. Każdy jednak niech robi jak lubi. Ja w upały piję czystą wodę w temperaturze otoczenia oraz podążam śladem Marokańczyków, którzy do perfekcji doprowadzili rytuał picia herbaty z miętą o każdej porze upalnego dnia. Im bardziej gorąco, tym więcej herbaty. Rzecz w tym, że jest to herbata zielona i z dodatkiem dużej ilości gałązek świeżej mięty. Słodko-lubni dodają  także cukier, ale ja wystrzegam się tego pomysłu. Herbatę pije się, gdy nabierze temperatury otoczenia. Pomocny w tym jest sposób jej nalewania. 

czwartek, 7 czerwca 2012

Fusilli ze szpinakiem na wiosenny wieczór...

Szpinak w kuchni organicznej jest ważnym i częstym składnikiem. Najbardziej intensywny w smaku i aromacie jest mięsisty szpinak polski oraz włoski. Jego liście mają nieregularne kształty i są na tyle rozłożyste, że świetnie nadają się na krem szpinakowy, którego przepis przypominam poniżej. Ten typ szpinaku najpełniej wyraża swój aromat  latem. 

wtorek, 24 kwietnia 2012

Chleb kwietniowo-majowy!

Kwiecień plecień, co przeplata
trochę zimy, trochę lata.
A w maju jak w raju!
W te miesiące dla urody,
chleb domowy już gotowy!






Zapraszam na najprostszy i szybki,
kwietniowo/majowy chleb żytni!


Składniki:

środa, 11 kwietnia 2012

Jak odróżnić prawdziwy ser od produktu seropodobnego? - Praktyczne wskazówki.


Przede wszystkim trzeba czytać skład każdego produktu, a tym bardziej tego, o którym myślimy, że jest serem!

W Polsce pozostałością czasów komunistycznych jest m.in. produkt powszechnie nazywany "serem żółtym". W innych krajach, w których tradycja serowa jest bardzo rozwinięta, np. Francji, Italii, Irlandii, Anglii, Hiszpanii czy Holandii takie pojęcie jak "ser żółty" nie istnieje. W Polsce to nazwa potoczna na twarde sery w kolorze żółtym. A sam produkt, który nosi na opakowaniu nazwę "ser żółty", to najczęściej produkt z serem mający mało wspólnego, bo tylko seropodobny. Tak samo rzecz się ma ze wszystkimi produktami, które mają nazwę: "ser żółty typu gouda, edamski, ementaler, cheddar itd."