poniedziałek, 21 marca 2011

Żywność organiczna jest zdrowsza, bo...

Nie zawiera szkodliwych dla zdrowia substancji konserwujących, barwiących czy wzmacniających smak. Produkt organiczny jest sporządzony z wyhodowanych organicznie składników. Oznacza to, że organiczna kawa, herbata, warzywa, owoce, zboża były hodowane bez ingerencji genetycznej, bez użycia pestycydów i bez dodatku antybiotyków. Taki sposób produkcji sprawia, że jedzenie ma większą wartość, bo równowaga jego substancji odżywczych nie została naruszona ingerencją chemiczną.







Zdarzyło mi się ostatnio przeczytać w jakimś internetowym artykule, że żywność organiczna nie jest zdrowsza, bo nie zawiera więcej witamin i minerałów, niż żywność uprawiana bez dbałości o ekologię. Oczywistym jest, że jeśli ktoś myśli, że lepsza jakość zdrowej żywności przejawia się w większej zawartości witamin w produkcie, to jest w błędzie. Lepsza jakość i przez to lepszy wpływ na nasz organizm produktów organicznych przejawia się w tym, że naturalna zawartość substancji odżywczych produktu zostaje w nim bez zmian. Pozwala to organizmowi w procesie trawienia przyswajać wartość danego produktu w pełni, zamiast marnować energię na przetworzenie zawartych w produkcie środków chemicznych.


Organiczna kawa, na przykład, jest nie tylko wyhodowana ekologicznie, ale także pozbawiona substancji drażniących i odkwaszona, co ma duże znaczenie przy wszelkiej wrażliwości układu trawiennego. Smak i aromat kawy organicznej nie ma sobie równych. Wybór rodzajów kawy organicznej jest nawet bogatszy niż typowej kawy, na którą często składają się najróżniejsze mieszanki niedbale wyhodowanych i palonych ziaren. O kawie będzie jeszcze nie raz:-) 

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dobrze powiedziane. Zdrowe jedzenie jest zdrowsze, bo lepiej przyswajalne, a to podstawa.
pozdrawiam
Jerzy

Anonimowy pisze...

Jak można wmówić komukolwiek, że jedzenie pryskane , z nawozami i mnóstwem E coś tam jest zdrowsze niż jedzenie bez tego wszystkiego? Prostym testem i chyba najłatwiejszym jest mięso z kurczaka. Wystarczy kupić takiego ze zwykłego sklepu i takiego ze wsi karmionego głównie odpadkami i trawą. Przecież kupny kurczak śmierdzi padliną. Myślę, że problem polega na panice nie tyle koncernów , ale władz . Wszystkie te GMO, ulepszacze i hormony wzrostu i konserwanty rozwiązały dwa podstawowe problemy z żywnością. Salmonellę i problem z wyżywieniem w ogóle. I dlatego nie chcą przyznać, że te z kolei po dłuższym czasie powodują choroby cywilizacyjne. W każdym państwie przechowuje się tzw nasiona o gatunki pierwotne na wypadek kiedy to całe szaleństwo doprowadzi do takiego punktu , że trzeba będzie wrócić do podstaw. Tymczasem celem rządów jest przeniesienie ludności do miast, a produkcją żywności ma zajmować się coraz mniej osób. W takim systemie te dodatki chemiczne i eksperymenty genetyczne są niezbędne, ale jednocześnie powodują potanienie jedzenia. W normalnych warunkach trzeba by przyjąć, że ogromna ilość ludzi musiała by pracować w rolnictwie. Chociażby takie pielenie chwastów. Ile taniej jest taką uprawę opryskać. Zatem żywność zdrowa była by znacznie droższa i więcej ludzi musiało by przy jej produkcji pracować i się utrzymać. W trudnych latach mogło by to prowadzić wprost do głodu. Dlatego nas karmią tą trucizną. Dla mnie sprawa jest prosta. Jem co sam wyprodukuję. Bez chemii. A proszę mi wierzyć, że np pszenicy nie GMO już chyba nie ma. To samo z kukurydzą i soją. Dlatego tych rzeczy nie jem wcale.

Anonimowy pisze...

W takim raie co trzeba jeść żeby było dobre , zdrowe i bez tych wszystkich dodatków chemicznych?