Gdy za oknem brakuje słońca,
roladki żółte piekę bez końca...
Delikatne drożdżowe ciasto i soczysta marchew od rolników w najsłoneczniejszym duecie listopadowym.
Do ciasta potrzebuję:
- pół kilograma (czasami więcej) mąki pszennej tortowej bezglutenowej lub tapioki;
- 300 - 400 ml płynu drożdżowego (1/4 małej kostki drożdży, szczypta cukru trzcinowego, woda źródlana);
- przyprawy: kurkuma, bazylia, oregano, estragon, sól himalajska lub atlantycka, czasami sól z Morza Martwego;
- 3 łyżki stołowe oleju ryżowego;
Do farszu potrzebuję:
- 6 średnich świeżych marchewek
- ulubione przyprawy j/w
- 1 duże jajko lub zamiennik jajka (1 - 2 łyżeczki)
Wszystkie składniki ciasta mieszam ze sobą. Gdy uzyskam jednolitą masę, to odstawiam do wyrośnięcia na 30 min. Potem dodając, w zależności od potrzeby mąkę, zagniatam do takiej konsystencji, by dało się dobrze rozwałkować pozostając na grubość palca.
Marchew trę na grube paski i mieszam z roztrzepanym jajem i przyprawami. Rozkładam na całej powierzchni rozwałkowanego ciasta i zawijam. Piekę w temp. 200 C w piekarniku z termoobiegiem przez ok. 40 - 45 min.
Podaję z zielonymi oliwkami i serami półtwardymi lub pleśniowymi. Liść sałaty albo pomidor także są wskazane...
Serdeczności jesienne i podniebienne dla wszystkich :-)
P.S. A przy okazji można poczytać więcej o serach tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz