sobota, 28 lipca 2012

Niedzielna audycja śniadaniowa, czyli tarta cukiniowa...

Cukinia jeden z moich ulubionych śniadaniowych składników! Startą na grube paski cukinię lub pokrojoną w krążki mogę "dorzucić" niemal do wszystkiego, co przyjdzie mi do głowy na śniadanie. Niedzielne poranki, a raczej przedpołudnia lubię leniwie spędzać słuchając dobrej audycji radiowej - przeważnie o sztuce. Powolne śniadanie jest zatem wskazane. Kawa obowiązkowa do towarzystwa. Latem żółte cukinie aż krzyczą z chęci zagrania głównej roli w dobrym posiłku. 


Zatem dwie dorodne sztuki lekko oskrobuję i trę na grube paski. Wrzucam je do roztrzepanych czterech jaj. Doprawiam kurkumą, nacią pietruszki, kolorowym pieprzem lub innymi ulubionymi przyprawami/ziołami. Dolewam 1/2 szklanki mleka, łączę ze sobą i voila. 
Proste, tylko co dalej... 

To zależy od mojego niedzielnego widzimisię. Mogę od razu wrzucić wszystko na patelnię i wyjdzie oryginalna jajecznica z cukinią, a mogę zalać cienkie ciasto na tartę i upiec. Najczęściej wybieram tę drugą opcję, więc powstanie tarta śniadaniowa. 

Ciasto banalnie proste, bo 1 szklanka mąki (pszennej tortowej), 1/2 szklanki wody, ulubione przyprawy i 2 łyżki oleju ryżowego (1 do ciasta, jedna do posmarowania tortownicy). Jeśli chcę by ciasto ciekawie połączyło się z jajami i cukinią rosnąc nieznacznie, to do wody dodaję dwie szczypty drożdży i szczyptę cukru. Zanim cukinię i jaja wyleję na ciasto muszę mu pozwolić nabrać oddechu przez 10 min od zagniecenia, rozwałkowania i ułożenia w tortownicy (30 cm).
Piekę przez 30 min w temp. 200C z włączonym termoobiegiem. W sam raz, by dojść do siebie po nocnym śnie i usiąść przy stole do śniadaniowej audycji radiowej. 

Serdeczności upalne i niedzielne dla wszystkich :)


P.S. Aaa, zapomniałbym, że ogórki dopominają się o swój epizod. Najprawdziwsze, kiszone w domu, polskie. Tak uroczo i zalotnie chrupią do tarty, że aż radio czasami trzeszczy z zazdrości... :-)

2 komentarze:

basia pisze...

Przyznam Danielu, że i ja latem wykorzystuję cukinię do przyrządzania różnych potraw. Bardzo mi odpowiada smak tego warzywa. Twój pomysł na niedzielne śniadanie brzmi zachęcająco. Pewnie się skuszę i wypróbuję go.
Co do upałów to powiem, że nie najlepiej je znoszę, ale w końcu mamy lato, więc jeśli miało by ich nie być teraz, to kiedy? :)))
Pozdrawiam

Daniel Jerzy Żyżniewski pisze...

Można też dorzucić natkę pietruszki. Cieszę się, że lubisz cukinię, Basiu. Serdeczności :-)