środa, 5 grudnia 2012

Myślenie o jedzeniu...

Czym jest myślenie o jedzeniu...? Zastanawiając się nad tym, przychodzi mi do głowy znaczenie tego słowa w naszym języku. Jest ono rzeczownikowe i czasownikowe jednocześnie. Można mówić "jedzenie" i mieć na myśli produkty jadalne, żywność, rzeczy nadające się do zjedzenia. Można też mówiąc "jedzenie" mieć na myśli sytuację jedzenia, w której jesteśmy w danym momencie. Myśleć "dobre jedzenie" może więc oznaczać, że żywność jest dobra, ale może jednocześnie oznaczać, że dobra jest także czynność jedzenia vel spożywania produktów jadalnych... 




Mam wrażenie, że z punktu widzenia codziennego funkcjonowania, a także różnych zaburzeń odżywiania, takie podwójne znaczenie słowa "jedzenie", może mieć wpływ na nasze wybory kulinarne. Co czujemy, gdy myślimy "jedzenie". Czy jest to odczucie potrzeby zaspokojenia głodu w danym momencie, czy może potrzeba zastanowienia się nad tym, co wybieramy do zjedzenia i jaki będzie to miało wpływ na nasze zdrowie. Mam wrażenie, że takie rozróżnienie, rozdzielenie w sobie samym, znaczenia tego słowa może przynieść ciekawe spostrzeżenia.

Jak to rozróżnienie ma się do myślenia "zdrowe jedzenie"...? Są przecież ludzie deklarujący, że jedzą zdrowo..., ale wybierają produkty de facto szkodliwe, choć często pod szyldem "zdrowych"..., np. zawierające dodatkowe cukry proste lub tłuszcze utwardzane.

Jak, to podwójne znaczenie słowa "jedzenie", można odnieść do świadomości tego, co jemy...? Czy myślenie o jedzeniu, to rzeczywiście myślenie o tym, czym naprawdę w swojej istocie i co ważniejsze, w swoim działaniu na nasz organizm jest produkt, który wybieramy do zjedzenia...? Czy może jest to jednak częściej, myślenie o samej czynności tyle, że tak dalece zautomatyzowanej i naturalnej w kontekście odczuwanego głodu, że mało świadomej... 

W moim odczuciu, tam gdzie jest dużo myślenia o tym, jak posiłek ma wyglądać (a czasami nawet smakować) jest mało myślenia o tym, czym posiłek w istocie jest. Będzie to dla mnie więc myślenie o czynności jedzenia, zamiast o istocie tej czynności, czyli produkcie, który mamy zjeść... 
Myśląc o czynności jedzenia, zamiast o produkcie do zjedzenia (choć jedno i drugie można nazywać "jedzeniem"), łatwo jest zachować niską świadomość jedzenia, łudząc się jednocześnie, że wybiera się zdrowe jedzenie...

Pozostawiam do indywidualnego rozważenia... (zwłaszcza w tym przedświątecznym rejwachu żywnościowym). 

Brak komentarzy: