poniedziałek, 29 czerwca 2015

Ciasteczka kakaowe na sprawną głowę

Proszek powstający z nasion owoców kakaowca jest najcenniejszym składnikiem wszystkich wyrobów czekoladowych. Niestety rzadko jest najważniejszym składnikiem. Najczęściej jest nim utwardzony olej palmowy (opisywany w składzie jako tłuszcz roślinny) i zabójca trzustki, czyli cukier prosty - najczęściej biały. Najbardziej popularne marki czekoladowe produkują nic nie warte, obciążające organizm produkty, których jedyną zaletą jest chwila słodkiego smaku na podniebieniu. W moich rankingach zwyciężają tylko te produkty, które w swoim składzie mają przynajmniej 80% kakao. Trafiłem nawet na czekoladę zapewniającą, że 99% składu to kakao. Niestety nie znalazłem jeszcze produktu, który nie zawierałby dodatku w postaci jakiegoś rodzaju cukru prostego. Nawet czekolady zachęcające, że są słodzone stevią nie dają gwarancji, ile stevii w cukrze, którym zostały dosłodzone. 


Kakao dostarcza organizmowi ciekawej substancji zwanej teobrominą. Jej działanie jest podobne do działania kofeiny, ale trochę słabsze. Stymuluje metabolizm komórkowy i pewnie z tego powodu powiązano ją z procesem szybkiej remineralizacji zębiny, gdy grupę chętnych poddano badaniu polegającemu na myciu zębów wyciągiem z ziaren kakaowca. Naturalnie całkowicie złudne byłoby stwierdzenie, że jedzenie czekolady chroni zęby przed próchnicą. Jest wręcz przeciwnie, bo zawartość innych składników gwarantuje przyspieszony proces chorobowy. Teobromina zawarta w ziarnach kakaowca może natomiast wpływać na niektóre komórki organizmu rozkurczająco - szczególnie w obrębie drzewa oskrzelowego, co zaobserwowano u osób chorujących na astmę, a także w obrębie sytemu naczyń krwionośnych, które uelastycznia. Lepsze krążenie, to lepsze dotlenienie neuronów, a więc i sprawniejszy mózg. To dlatego po zjedzeniu porcji kakao można poczuć jednoczesny przypływ energii i stanu przyjemnego odprężenia. Będzie to jednak stan bardzo krótkotrwały i gwałtownie ustępujący, aż do stanu irytacji i tym silniejszy, im większa w zjedzonym produkcie przewaga innych składników, niż kakao, a w szczególności cukrów prostych 



Po tej porcji wiedzy czas na porcję prostej kakaowej przyjemności z domowego piekarnika. Cała tajemnica w kilku składnikach "na oko". Osoby jedzące jajka mogą użyć jednego lub dwóch ekologicznych jaj i po roztrzepaniu dosypać dwie czubate łyżki czystego kakao, np. z Ghany, dodać łyżkę stołową mąki z manioku tzw. tapioki oraz dwie łyżki oleju ryżowego. Jeśli ciasto będzie wciąż zbyt rzadkie to można zagęścić dodatkową porcją kakao lub mąki lub dwiema łyżkami tartych orzechów, co zwiększy walory odżywcze wypieku. Gdy całość po wymieszaniu będzie wystarczająco gęsta, by utrzymać formę podczas pieczenia, to należy włożyć je do piekarnika nagrzanego do temperatury 180C. Jeżeli ktoś nie lubi używać proszku do pieczenie, to uzyska bardziej utwardzone i chrupkie ciastka. Jeśli natomiast dodać łyżeczkę organicznego, bezglutenowego spulchniacza, to ciastka będą delikatniejsze. 
Osoby nie jedzące jajek przygotowując ciastka użyją więcej tapioki (dwie łyżki) - może być z domieszką mąki ryżowej brązowej (kolejne dwie łyżki) i porcją orzechów (kolejne dwie łyżki) oraz dwie łyżki stołowe wody i tyle samo leju ryżowego. Kakao zagęszcza więc warto najpierw dosypać dwie łyżki, a potem sprawdzić, czy potrzebna jest dodatkowa porcja. Ciasto powinno być na tyle gęste, że trzyma formę, ale jednoznacznie daje się oddzielić łyżką pojedyncze porcje. Zwykle wychodzi około sześciu, ośmiu ciastek.
Pieczenie zajmuje ok. 15 min. 




Można podawać z kawą lub orzechami Macadamia. Powodzenia w poszukiwaniu własnych proporcji smakowych. :-)

Zapraszam do wskazówek i przepisów w książce Kuchnia organiczna, bo jest dostępna TUTAJ a także TUTAJ

Brak komentarzy: