piątek, 24 lipca 2015

Placek jaglany na letnie upały

Chcąc wiedzieć z czym tak naprawdę jem placek jaglany sięgam po podstawowe informacje o jego głównym składniku. Mąka jaglana produkowana jest z prosa, a proso to ziarno, które wartością przewyższa pszenicę, żyto, orkisz (wszystkie wyeliminowane z Kuchni Organicznej w 2014 roku), które zawierają rozmaite alergeny, w tym gluten. Proso jest całkowicie wolne od glutenu. 

Poza fosforem, jodem, magnesem, wapniem i bromem zawiera
krzem, co wyróżnia go spośród zbóż. Oznacza to, że jest dobrym pomysłem dla wszystkich, którzy cierpią na problemy z włosami, skórą i paznokciami, a także problemy układu pokarmowego i jedną z konsekwencji tego stanu w postaci przykrego zapachu z ust.
Znane jest wychładzające działanie mąki jaglanej na organizm. Dzieje się tak m. in. dlatego, że zawiera ona dużo witaminy B1 (zwanej tiaminą), a ta bardzo aktywnie nasila działanie acetylocholiny. Acetylocholina jest jednym z najważniejszych neuroprzekaźników w mózgu. Nie oznacza to jednak automatycznie czegoś dobrego. Acetylocholina bierze udział w wielu podstawowych czynnościach organizmu. Przykładowo spowalnia pracę mięśnia sercowego, a zatem obniża ciśnienie krwi oraz rozszerza naczynia krwionośne. Zwiększa kurczliwość (uelastycznia) oskrzeli, jelit i pęcherza moczowego. Gdy praca organów wewnętrznych spowalnia, to łatwo dostrzec przyczynę tzw. wychłodzenia. Dlatego w okresie jesienno zimowym warto zachować ostrożność w spożyciu produktów z prosa (mąka, kasza jaglana). Latem natomiast może przydać się tym osobom, które cierpią na nadciśnienie, a nawet tym, którym doskwiera arytmia. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na fakt, że przyspieszając pracę jelit i pęcherza moczowego organizm zwiększy swoje zapotrzebowanie na płyny. 

Mąka jaglana zawiera też dużo witaminy B 2 czyli tzw. ryboflawiny. Z perspektywy możliwych skutków niedoboru ryboflawina jest bardzo ważna. Wszelkie problemy w obrębie śluzówki (jama ustna, gałki oczne, narządy rodne) mogą być rezultatem jej niedoboru. Trudno ją przedawkować, bo jest wydalana z moczem i nie wchłania się w jelicie cienkim. System nerwowy potrzebuje ryboflawiny ze względu na jej wielofunkcyjny charakter, w tym udział w prawidłowej przemianie materii neuroprzekaźników powiązanych z rozmaitymi problemami emocjonalnymi, np. depresją. Ryboflawina jest też potrzebna osobom z rozmaitymi problemami skórnymi, bo przyspiesza namnażanie się komórek skóry. 

Wiadomo już ile ważnych informacji można znaleźć w jednym składniku jednego placka. Warto traktować je jako element podnoszenia samoświadomości, a nie jak poradę lekarską. Tym bardziej, że na tym blogu kucharzy psycholog i neuropsycholog kliniczny, a nie lekarz! 
Zatem do roboty!



Dla tych, którzy jedzą i lubią jaja ekologiczne (ja zdecydowanie tak) produkcja placka zacznie się od trzech sztuk. Po ich roztrzepaniu dosypię trzy czubate łyżki stołowe mąki jaglanej, płaską łyżkę mąki z manioku, tzw. tapioki. Gdy mam pod ręką zmielone orzechy włoskie, to dodaję łyżkę lub dwie (w wysokim placku na zdjęciu nie ma orzechów). Proszek do pieczenia tylko bezglutenowy i nie więcej, niż płaską łyżeczkę. Jeszcze tylko łyżkę oleju ryżowego i łyżkę wody oraz dwie lub trzy szczypty suszonych liści stevii. Ciasto nie powinno być za gęste, tzn. owoce powinny móc przynajmniej częściowo zatopić się w cieście. Jeśli topią się całkowicie, to dosypuję trochę mąki. Jeśli za gęste, to dolewam łyżkę wody. Piekę w okrągłej formie o średnicy 21 cm w temperaturze 180C w piekarniku z termoobiegiem przez około 40 min.

Placek na zdjęciu jest wyrośnięty, co sprawia, że mąka jaglana faktycznie jest jego głównym składnikiem. Częściej jednak piekę placek o połowę niższy (jedno jajko mniej, 1 łyżka mąki mniej i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia zamiast całej, reszta b/z). 

Jak zawsze zachęcam do poszukiwania własnych proporcji i eksperymentowania z innymi owocami, niż aronia, np. z jabłkami. 



P.S. Osoby, które biorą ode mnie rozmaite przepisy oraz informacje proszone są o podanie mojego blogu jako ich źródła, bo wtedy zyskujemy większą siłę oddziaływania w kierunku zdr4owego modelu życia :-)

P.S. Osoby zainteresowane moją książką "Kuchnia organiczna. Prosta, smaczna i zdrowa" mogą ją kupić za 10 zł TUTAJ lub TUTAJ

P.S. Osoby chcące być na bieżąco w moich kulinarnych poszukiwaniach zapraszam do subskrypcji blogu i do strony na FB.

Brak komentarzy: